wtorek, 19 listopada 2013

Księga 1 Powietrze Rozdział 6 ,,Kwitnąca Miłość"

-Oddaj to! - Kolejny dzień. Niall zabrał mi pudełko z stanikami z szafki i nie chce oddać.
-Nie! Chociaż...za buziaka! - Powiedział Niall a jego policzki pokrył delikatny rumieniec. Cmoknęłam go w policzek. Niall wziął mnie na ręce i rzucił mnie na łóżko. Przez parę minut patrzyliśmy sobie w oczy. Niall przybliżył się do mnie a ja do niego. Byliśmy już wystarczająco blisko. Niall położył rękę na mój policzek i pocałował mnie. Początkowo to był zwykły buziak ale przeradzał się w bardziej namiętny.
-Co my robimy?! - Spytałam lekko zszokowana.
-Całujemy się? - Odpowiedział. Nie powiem bardzo mi to pasowało było idealnie chciałam by ta chwila trwała wiecznie.
-Kocham Cię...- Powiedział nie pewnie.
-Ja Ciebie też nawet nie wiesz jak bardzo. - Powiedziałam a nasze usta złączyły się w jedno po raz drugi.
-Słuchaj mijają dzisiaj 3 dni odkąd wyszliśmy do klubu. Jade obiecaj mi że cokolwiek Ci powiem to nie będziesz na mnie zła. - Przytaknęłam głową.
-Jesteś avatarką tamtego wieczora (...)
-CO?! Nie mogę w to uwierzyć! Ok jestem avatarką to pora rozpocząć nauke. - Gapiłam się na Nialla każde z nas chciało by ta cisza była dłuższa. Nie chciałam jej przerywać on też nie. Patrzyliśmy sobie w oczy tak jakbyśmy chcieli wniknąć w głąb naszych dusz.
~•~
Zeszłam na dół z Niallem za rękę. Weszliśmy do kuchni, ponieważ tak Louis często siedzi bo tam najwygodniej.
Oznajmiłam Louisowi że jutro zaczynamy trening im szybciej tym lepiej. O wiele lepiej. Postanowiliśmy z Horanem nie mówić o naszym związku do czasu. Dzisiaj mam odwiedzić Dianę i Laylę w szpitalu. Powiem więcej kupiłam im te buty! Niech są wesołe bo to w prawdzie moja wina gdybym wyszła z kuchni wcześniej. Dobra miałam o tym nie myśleć.Mój kot pląta się wszędzie pod stołami, na stołach i tak dalej. Ubrałam dżinsy, do tego białą koszulkę, sweter i moje trampki.
Już na wejściu do szpitala zastałam moją siostrę Paige. Paige właśnie opuszczała szpital z ochroniażami ale nie jej tylko szpitalnymi. Wynosili ją musiała coś zmalować. No okej Paige jest powalona ciekawe co zrobiła. Dobra nie po to tutaj przyszłam.
-Hej Layla. Hej Diana! - Przywitałam radośnie przyjaciółki. - co zrobiła Paige? - Spytałam.
-Ona nazwała nas brzydkimi dziwkami a pielęgniarka wezwała ochronę. - Wydusiła Layla.
-Jade, twoja siostra jest pojebana. - Odezwała się Diana.
-Nie myślałam że brzydka dziwka może kogoś tak nazwać ale okej. -Odpowiedziałam dzień w szpitalu w toważystwie zdrowiejących przyjacółek był świetny.
Wróciłam około 14 do mojego słodziaka i reszty chłopaków. Jak to teraz fajnie powiedzieć. Akurat Harry kończył gotować obiad więc się załapałam.
Usiadłam na wolne miejsce koło Niallera. Trzymaliśmy się pod stołem za ręce tak żeby nikt tego nie zauważył. Harry postawił garnek z zupą pomidorową na stole.
Wzięłam 2 chohle i zaczęłam jeść.
~Harry~
Jade i Niall cały czas coś gadają do siebie i się śmieją. Co jak co ale mi to wygląda na zakochaną parę. Dla mnie to jest nie miła sytuacja, ponieważ też chcę dziewczynę. Ejejej chyba Jade ma siostrę. Jak jest tak ładna jak ona i była miła to ją zamawiam nie ma!
-Chłopaki, mogę przyprowadzić tu moje koleżanki? No bo wychodzą z szpitala jutro i byśmy sobie zrobiły babski wieczorek. Co wy na to? - Spytała nas o zdanie Jade Martina Miller.
-Mi to nie przeszkadza i tak mieszkam nad wami dosłownie. - Odpowiedziałem.
Jade tylko przytaknęła i wróciła do rozmowy z swoim Złodziejem Serca.
Usłyszałem pukanie do drzwi to poszedłem otworzyć w drzwiach stała bardzo ładna dziewczyna wyglądała na 18 lat. Nie oszukujmy się na pewno miała mniej.
-Dzień dobry, czy jest może moja siostra? - Spytała na co ja przytaknąłem.- chodź co się wstydzisz? - zapytałem i wkazałem ręką drzwi. Poszedłem do kuchni a ona za mną.
-Hej Jade - powiedziała na co Jade się zakrztusiła.
Liam szepnął mi na ucho: ,,Ej to ta Paige Agness Miller światowej sławy modelka". Cóż ja o niej nie słyszałem.
-Co ty tu robisz?! - krzyknęła Jade.
-Nie przywitasz się dziwko z swoją siostrą? A przepraszam najbrzydsza kobieto świata.
~Niall~
Siostra mojej Rybki jest pojebana! Jak ona śmie przecież Jade nie jest dziwką i nie jest brzydka! Zanim kto kolwiek coż zdąrzył powiedzieć to wydarłem się na jej siostrę.
-Ty suko po gówno przyszłaś tutaj zdaje mi się że masz ból dupy a przepraszam ty nie masz tyłka! Jak śmiesz mówić że Jade jest brzydka?! Spójrz na siebie odrażająca meduzo, dużo tapety nakładasz nie wiem czym chyba łopatą! A teraz wypierdalaj i w ogólę nie wracaj glisto ludzka! Pojebana suko która leczy kompleksy wyżywając się na starszej siostrze.
- Paige wybiegła z płaczem a wszyscy zaczeli mi bić brawo tylko Jade szepnęła mi na ucho: ,,Czekam na górze musimy porozmawiać będzie dość przyjemnie". Po czym wybiegła z kuchni.
-ej co się stało? - spytał Liam.
A ja z bananem na twarzy odpowiedziałem że, nic.
Pobiegłem na górę Jade była w swoim pokoju i czekała na mnie. Ledwo co wszedłem zarzuciła mi się na szyję po czym pocałowała w usta.
-Kocham Cię! Jesteś the best. Nikt nigdy nie pocisnął tak mojej siostrze.
- Uśmiechnąłem się i przytuliłem Jade czułem się jak w niebie. Dla niej żyje. Nie znam jej może 2 lata ale wiem o niej więcej niż każdy. Nawet jej przyjaciółki. Pocałowaliśmy się ponownie tylko bardziej namiętnie.
Kocham jej uśmiech, włosy, głos, ciało, nos wszystko! Jutro dla niej pierwszy dzień nauki oby skutecznej.

Dziękuję za ponad 800 wyświetleń kocham was <3
Przepraszam że rozdział krótki ale tak wyszło :c




2 komentarze: